poniedziałek, 28 stycznia 2013
niedziela, 27 stycznia 2013
Urodzinowe zabawy cz.1
Fajnie
jest, jeśli podczas całej imprezy znajdzie się osoba, która poprowadzi
kilka zabaw z maluchami. Dzisiaj przedstawiam pierwszą część pomysłów na
sprawdzone i zawsze udane zabawy na urodzinkach:) Nie wymagają one
specjalnych umiejętności czy długich przygotowań więc może je
przeprowadzić każdy.
1. Odpakowywanie prezentu – mój HIT:)
Zabawa sprawdza się zawsze i wszędzie:)
Wcześniej trzeba się trochę przygotować, jednak na prawdę warto
poświęcić na to trochę czasu.
Przygotowanie: Bierzemy
ulubioną czekoladę dzieci i pakujemy ją w papier do pakowania prezentów.
Zawiązujemy wstążeczką. WAŻNE! Nie sklejamy papieru taśmą lub klejem!
Następnie, zapakowany prezent pakujemy jeszcze raz i również zawiązujemy
wstążką. Powtarzamy kilka razy (ja zazwyczaj mam ok. 6-8 warstw).
Zamiast czekolady można zapakować inny
prezent, np. notesik, książeczkę, batonik. Gdy w zabawie biorą udział
małe dzieci, radzę jednak zostać przy wersji z czekoladą, którą można
podzielić. Zdarzały mi się sytuacje, w których dzieci płakały, że nie
wygrały prezentu, więc od tamtej pory zawsze zwracam uwagę na to, żeby
każde dziecko zawsze dostawało jakiś drobiazg.
2. Głuchy telefon
Wszystkim znana ale zawsze fajna zabawa w powtarzanie hasła szeptem do ucha.
3. Rozpoznawanie smaków
Bardzo śmieszna zabawa wzbudzająca w dzieciach sporo emocji:)
Przygotowanie:
Przygotowujemy tacę z małymi kawałkami owoców, warzyw, słodyczy,
orzeszkami, płatkami itp. Możemy dodać też miseczki z płynnymi
produktami. Moja propozycja to np.: banan, jabłko, płatki kukurydziane,
nutella, marchewka, papryka, ogórek, winogrona, biała czekolada, miód,
kisiel, budyń, jogurt. Produktów do wyboru jest mnóstwo:) Im starsze
dzieci, tym „trudniejsze” i rzadziej spotykane smaki. Dobrze jest
dowiedzieć się wcześniej od rodziców zaproszonych dzieci, czy któreś z
nich nie jest przypadkiem na coś uczulone lub szczególnie czegoś nie
lubi.
Przebieg zabawy: Tacę
kładziemy w miejscu niewidocznym dla dzieci (możemy np. przykryć ją
chustą lub czystą ściereczką). Ochotnikowi zawiązujemy oczy przepaską i
upewniamy się, że nic nie widzi. Wybieramy jakieś jedzonko i władamy je
łyżeczką dziecku do ust. Zadaniem malucha jest odgadnięcie po smaku, co
to jest:) W razie problemów, możemy poprosić dzieci bez przepaski o
podpowiedzi np. czy jest to owoc, czy coś innego oraz jaki ma kolor.
sobota, 26 stycznia 2013
Seria o urodzinkach w domu:)
piątek, 18 stycznia 2013
Zima zima zima, Pada pada śnieg!
Zima z dziećmi wcale nie jest nudna! Śnieg daje bardzo dużo możliwości zabaw -
wykorzystajmy to, póki jeszcze jest:) Później będziemy żałować, że nie
poszliśmy z dziećmi na sanki, albo nie ulepiliśmy bałwana. Dzisiaj
przedstawiam kilka wszystkim znanych zabaw w śniegu:)
Zima z dziećmi wcale nie jest nudna! Śnieg daje bardzo dużo możliwości zabaw -
wykorzystajmy to, póki jeszcze jest:) Później będziemy żałować, że nie
poszliśmy z dziećmi na sanki, albo nie ulepiliśmy bałwana. Dzisiaj
przedstawiam kilka wszystkim znanych zabaw w śniegu:)1. Lepienie bałwana
Każdej zimy obowiązkowo! Z roku na rok
coraz większy i piękniejszy:) Można robić co roku bałwana tego samego
wzrostu, co dziecko i robić im zdjęcia- wyjdą świetne zimowe pamiątki
do rodzinnego albumu:)
2. Śniegowe zwierzątka/stworki
Zabawa w ulepienie zwierzątka lub
postaci z bajki ze śniegu. Dziecko lub grupy dzieci mogą lepić wybraną
przez siebie postać lub podpowiedzianą przez opiekuna/animatora. Na
koniec dzieci zgadują, co kto ulepił:)
3. Bitwa na śnieżki
Ryzykowna, jednak fajna zabawa:) Świetnie sprawdzą się w zabawie obronne mury chroniące przed śnieżkami.
4. Obowiązkowe wyjście na sanki lub „jabłuszka”
Tutaj opis jest zbędny:) Jeśli ktoś nie
ma sanek, zawsze zostają reklamówki, na których można zjeżdżać lub, jak
się to robi na wsi, worki po ziemniakach wypełnione słomą- mój ideał
do zjeżdżania (poznane dzięki mojej uroczej Koleżance;)! Zawsze jednak
trzeba się upewnić, że górka z której zjeżdżają dzieci jest bezpieczna,
czyli czy dzieci nie będą wjeżdżać na ulicę (nawet jeśli jest mało
ruchliwa!), czy nie ma wystających korzeni, czy niespodziewanych
„wyskoczni” i czy nie będą zderzać się z drzewami. Niby sprawa
oczywista, jednak zawsze warto o tym wspomnieć.
A jeśli chcecie czegoś na prawdę niepowtarzalnego i super-fajnego, to polecam kolorowe igloo. Dużo pracy ale efekt niesamowity! Sama jeszcze nie próbowałam, ale może kiedyś… Link z instrukcją budowy: http://www.domosfera.pl/wnetrza/1,124115,13180306,Kolorowe_igloo__Jak_je_zbudowac_.html
We wszystkich zabawach trzeba pamiętać o
ciepłych, nieprzemakających ubraniach, oczywiście o czapkach, szalikach
i super mega ciepłych rękawiczkach:) No i najlepiej jeszcze o gorącej
czekoladzie lub kakao po zabawie:) Żałuję, że nie mam zdjęć z zimowych
zabaw, jednak niedługo odwiedzę mojego chrześniaka i siostrzenicę i mam
nadzieję, że uda nam się zrobić bałwana:)
środa, 16 stycznia 2013
Zabawa w pomidora – trochę inaczej:)
Ponieważ ja fanką pomidorów zdecydowanie
nie jestem (jest to chyba jedyna rzecz, której nigdy nie zjem!), dzisiaj
proponuję trochę zmienione wersje gry w pomidora:)
Zabawa opiera się na tych samych
zasadach, co gra w pomidora, jednak zamiast „pomidor” odpowiadamy zawsze
„nos mojego wujka”. Prawdopodobnie nikt nie wytrzyma bez śmiechu
słysząc „co jadłeś na śniadanie?” i odpowiedź: „nos mojego wujka”:)
Zabawa polega na rozśmieszeniu osoby lub
osób, których zadaniem jest zachować „kamienną twarz”. Można kombinować
do woli np. robiąc śmieszne miny, opowiadając dowcipy czy udając małpy.
Kto się nie roześmieje lub zaśmieje się jako ostatni, ten wygrywa:)
Dwie osoby siadają na przeciw siebie i
patrzą sobie w oczy. Przegrywa ten, to pierwszy się uśmiechnie lub
odwróci wzrok. Wbrew pozorom, bardzo ciężko jest wytrzymać bez
uśmiechu:)
poniedziałek, 14 stycznia 2013
Pogoń za budzikiem
Co
by tutaj zrobić żeby rozruszać dzieci i wzbudzić spore emocje?
Przeprowadzić pogoń za budzikiem! Zabawa jest bardzo prosta i bardzo
zwariowana:) Jedyne, co jest potrzebne, to budzik. Można też użyć
telefonu komórkowego, chociaż nie ma to jak duży, wesoły, głośno
dzwoniący, prawdziwy budzik. O co chodzi?
Najlepsze w zabawie jest odliczanie upływającego czasu – im bliżej do dzwonka, tym większe emocje:)
Kolorowe imiona
- kolorowe kartki z bloku technicznego
- klej (najlepiej „Magic” – dostępny w każdym papierniczym)
- ołówek
- nożyczki
- różne tasiemki, koraliki, brokaty, cekinki itp.
Na karteczkach, najlepiej formatu ok.A5, delikatnie piszemy ołówkiem
imię dziecka i dajemy mu je samodzielnie ozdobić. Później można
przykleić gotowy obrazek na kartkę formatu A4 i zrobić wystawę:)
sobota, 12 stycznia 2013
Czekoladowe trufelki:)
Jak
już jesteśmy przy słodkościach, to muszę wspomnieć również o prostych
ale przepysznych i efektownych trufelkach czekoladowych:) Akurat dzisiaj
robiłam je z dziećmi w hotelu-wszyscy dostali po jednej paczuszce i
byli zachwyceni:) A zapach tego trufelkowego ciasta… mmm… nieziemski!
Jeśli chodzi o opakowania, to tutaj macie
duże pole do popisu. Pudełeczka i opakowania ze zdjęć robi się prosto i
szybko, dokładną instrukcję ich wykonania opiszę innym razem W planach
mam również pokazanie innych, bardzo fajnych pudełek na czekoladki.
- 400g ciastek
- 2 czekolady (mleczne lub białe)
- 300-400g twarożku lub serka homogenizowanego
- cukier waniliowy (ok.2 łyżeczki)
- różne posypki i ew. orzeszki do środka (tu już jest całkowita dowolność)
Sposób przygotowania:
Kruszymy ciastka na proszek, dodajemy roztopioną czekoladę (można topić w
kąpieli wodnej lub w mikrofali), twarożek (najpierw najlepiej mniej;
jeśli ciasto będzie za suche to można dodać więcej) i cukier waniliowy.
Wszystko mieszamy łyżką, a potem ugniatamy. Formujemy kuleczki i
obtaczamy w posypkach. Wkładamy do pudełek, a następnie do lodówki na
conajmniej 2 godziny, a najlepiej na całą noc. Trufelki przed
schłodzeniem też nadają się do jedzenia, ale są miękkie. Zdecydowanie
najlepiej smakują schłodzone:)
Moje ulubione to trufelki z białej czekolady w kokosowej posypce, z
migdałem w środku-takie rafaello:) Ale każdy lubi co innego. U dzieci
furorę robi kolorowa posypka:)
Dobrze jest zachęcić dzieci do
uczestnictwa w każdym etapie przygotowań, nawet przy topieniu czekolady.
U mnie dzisiaj na zajęciach niektóre z dzieciaków pierwszy raz widziały
roztopioną czekoladę!
Zachęcam do zrobienia i życzę smacznego!:)
Różnostwory

- bloki z kolorowymi kartkami lub wycinanki
- nożyczki
- klej
Zasada stworzenia Różnostwora jest prosta
– każde dziecko robi inną jego część. Np. Kubuś robi oczy, Ania nos,
ktoś inny brzuszek itd. Ważne jest aby nie wtrącać się w „wizję” dzieci.
Każdy robi swoją część ciała tak, jak sobie ją wymyślił. Jedyne, czego
można pilnować, to rozmiar poszczególnych części, aby wszystko zmieściło
się na wcześniej przygotowanej dużej kartce lub na brystolu. Na końcu składamy wszystko w jednego stwora i wymyślamy mu imię:)
Im dziwniejszy wyjdzie nasz Różnostwór
tym lepiej:) Dzieci na prawdę mają nieograniczoną wyobraźnię, także trzy
nogi, dodatkowa głowa czy 10 oczu nie powinny nas zdziwić. A na
załączonych zdjęciach podziwiać można Loczka i Kartofelka:)
Polecam! Zawsze wychodzą:)
poniedziałek, 7 stycznia 2013
Czekoladowe lizaczki – CAKE POPS
Świąteczny nastrój, kolędy puszczane z
głośniczka, gromada dzieci i zapach czekolady – Mmm… A w roli głównej
czekoladowe lizaczki. Wyszło ich ok.60 (!) mimo, że połowa ciasta
została zjedzona podczas przygotowań;) Na zdjęciach uwiecznione zostały
ostatnie cztery, cudem uratowane. Ładniejsze wersje zostały wręcz
porwane w pierwszej kolejności:)
Lizaczki są bardzo proste i bardzo
smaczne. Przepis znalazłam na stronie kotlet.tv, którą szczerze bardzo,
bardzo polecam. Trochę go zmodyfikowałam dodając różne dodatki do smaku.
Wychodzą rewelacyjnie!
cakepops |
Składniki:
- ok. 400 g pokruszonych ciastek lub ciasta
- 125 g sera (np. homogenizowany lub mielony jak do sernika)
- 1/2 tabliczki roztopionej czekolady
- 2-3 łyżki miękkiego masła
- 1 łyżka kakao
- 1 łyżeczka cukru z wanilią
- 200 g czekolady do obtaczania
- 1 łyżka oleju do czekolady
- Kolorowe posypki / orzeszki
Ciastka kruszymy na proszek, dodajemy
roztopioną w kąpieli wodnej czekoladę i resztę składników. Ciasto
zagniatamy, formujemy kulki i wstawiamy do lodówki aby się schłodziły i
stwardniały. Po ok. godzinie wyjmujemy, maczamy końcówki patyczków w
roztopionej czekoladzie (żeby lizaczki nie zsuwały się z patyczka) i
wbijamy je w kulki. Wkładamy do lodówki i wyjmujemy jak czekolada
zastygnie. Następnie maczamy lizaczki w roztopionej czekoladzie z
dodatkiem łyżki oleju i ozdabiamy posypkami:) Z podanych składników
wychodzi ok.20 lizaczków.
Po zawinięciu w folię celofanową i
dodaniu wstążeczki, lizaczki wyglądają bardzo uroczo i świetnie nadają
się na prezent. Można też kombinować z różnymi posypkami, pododawać
oczka, uszka, noski itd, – co tylko wpadnie do głowy. Ja zdecydowałam
się na najprostszą wersję ze względu na dużą liczbę dzieci (na zajęciach
było ich ok.40).
Do ciasta, żeby było ciekawiej, można dodać np. cynamon, orzeszki, likier, ulubiony aromat, rodzynki czy kokos.
Powodzenia i smacznego!:)
Wisielec - różne wersje
Na początek znana wszystkim zabawa – wisielec. Bardzo fajna do
przeprowadzenia kiedy ma się do dyspozycji tablicę ale wystarczy też
zwykła kartka i ołówek:) Ja korzystam z tej gry zarówno na animacjach w
hotelu, jak i na lekcjach angielskiego. Jest świetna do nauki wymowy
literek w języku angielskim. Dobrze jest wtedy najpierw, nad grą,
wypisać litery w porządku alfabetycznym, żeby dzieci mogły sobie w
myślach, lub na głos, śpiewać ABC:)
Tutaj, dla odmiany, przedstawiam również inne wersje tej gry. Można
je wymyślać w nieskończoność i za każdym razem zaskakiwać dzieci, a
czasem dać dzieciom wolną rękę i niech wymyślą swoją własną wersję:)
Poniżej przedstawiam kilka sprawdzonych wersji wisielca. Za każdym razem
zdają egzamin:)
Wisielec - różne wersje |
I krótki opis:
1. Głodny krokodyl (Hungry crocodile) – z każdą nietrafioną literą ludzik przesuwa się o następny kamień bliżej do krokodyla. Na końcu ląduje w krokodylim brzuszku. Krokodyla można z każdym następnym ludzikiem pogrubiać:)
2. Hamburger - każda nietrafiona literka to kolejny gryz hamburgera. Dzieci wygrywają gdy zgadną hasło zanim hamburger zniknie. Można wspomnieć tutaj o zdrowym żywieniu „Oj nie! Nie dajcie mi zjeść tego niezdrowego hamburgera!”
3. Soczek/mleko/herbata/kawa – cokolwiek przyjdzie Wam do głowy:) Każda nietrafiona literka to łyk soczku
4. Schody i piłeczka – Dzieci nie mogą piłeczce wlecieć do kosza na śmieci. Każda literka to schodek w dół.
5. Statek z rozbitkami – każda nietrafiona literka to kolejny rozbitek lądujący w wodzie. Jeśli dzieci za bardzo przejęłyby się losem rozbitków, to na koniec można narysować łódź ratunkową zbierającą wszystkich :pływaków”:)
5. No i na koniec tradycyjna wersja wisielca
Graliście już w wisielca? Może macie jakieś ciekawe pomysły na jeszcze inne wersje? Zapraszam do komentowania:)
Witaj Przygodo!
Witam!
Właśnie zaczął się nowy rok więc
najwyższa pora na realizację swoich noworocznych postanowień. Pewnie
każdy z Was coś sobie postanowił:) Ja, oprócz diet, ćwiczeń i zabrania
się wreszcie za pisanie pracy magisterskiej, wymyśliłam sobie że w tym
roku zacznę prowadzić bloga. Pomysł tkwił w mojej głowie już od
jakiegoś czasu. Jako, że na co dzień pracuję z dziećmi i swoją pracę
bardzo lubię (chociaż przyznaję się, że zdarzają się chwile
zwątpienia;), postanowiłam podzielić się swoimi doświadczeniami i
pomysłami.
Czego możecie się spodziewać? Na pewno
pomysłów na prace plastyczne do wykonania z dziećmi, fajnych zdjęć,
zabaw do nauki języka angielskiego, czasami pewnie zdarzy się też jakiś
pomysł na własnoręcznie wykonany prezent czy coś kulinarnego
(uwielbiam piec ciasta i robić wszelkiego rodzaju słodkości!:).
Zapraszam również do podzielenia się swoimi pomysłami – każdy komentarz będzie bardzo mile widziany:)
P.S. To jest pierwszy mój blog w życiu, więc proszę o wyrozumiałość – jestem w fazie „obczajania” wszystkich opcji;)
Tak więc… Witaj nowa przygodo!:D
Subskrybuj:
Posty (Atom)