Pewnie każdy pamięta z dzieciństwa zabawę w pomidora:)
Dla przypomnienia, polega ona na zadawaniu różnych pytań i udzielaniu
zawsze tej samej odpowiedzi – „pomidor”. Oczywiście nie można się śmiać,
co jest znacznym utrudnieniem zabawy:) No bo jak tu się nie zaśmiać jak
na pytanie np. „Co masz na nosie?” odpowiadamy „pomidor”:)
Ponieważ ja fanką pomidorów zdecydowanie
nie jestem (jest to chyba jedyna rzecz, której nigdy nie zjem!), dzisiaj
proponuję trochę zmienione wersje gry w pomidora:)
Zabawa opiera się na tych samych
zasadach, co gra w pomidora, jednak zamiast „pomidor” odpowiadamy zawsze
„nos mojego wujka”. Prawdopodobnie nikt nie wytrzyma bez śmiechu
słysząc „co jadłeś na śniadanie?” i odpowiedź: „nos mojego wujka”:)
Zabawa polega na rozśmieszeniu osoby lub
osób, których zadaniem jest zachować „kamienną twarz”. Można kombinować
do woli np. robiąc śmieszne miny, opowiadając dowcipy czy udając małpy.
Kto się nie roześmieje lub zaśmieje się jako ostatni, ten wygrywa:)
Dwie osoby siadają na przeciw siebie i
patrzą sobie w oczy. Przegrywa ten, to pierwszy się uśmiechnie lub
odwróci wzrok. Wbrew pozorom, bardzo ciężko jest wytrzymać bez
uśmiechu:)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz